Pod koniec ubiegłego tygodnia wybraliśmy się do Głogowskiego Muzeum. Tam na miejscu, dzięki obszernej wiedzy Pani przewodnik przenieśliśmy, się niczym wehikułem czasu do przeszłości. Naszą podróż zapoczątkował pięściak – jest to najstarszy zabytek znajdujący się w tym muzeum. Jest to narzędzie, którym posługiwali się Neandertalczycy, żyjący około 35.000 lat temu. W pierwszym z pomieszczeń mieliśmy okazję zobaczyć rzeczy codziennego użytku, zaczynając od epoki paleolitu, neolitu, brązu, aż po średniowiecze i czasy nowożytne. Następnie przenieśliśmy się do kolejnej z sal, w której przedstawiono nam historię obrony Głogowa. Głównym punktem ekspozycji jest makieta przedstawiająca oblężenie naszego miasta, na której również przedstawiono próbę rekonstrukcji grodu głogowskiego. 24 sierpnia 1109 roku wydarzenia, które dokonały się w Głogowie, na trwałe wpisały się w historię naszego miasta co upamiętnia pomnik Dzieci Głogowskich wybudowany w 1979 roku. Kolejnym punktem był „Skarb z Głogowa”. To 20 tyś srebrnych monet odkrytych w 1987 roku na ogródkach działkowych „Wenecja” na osiedlu Piastów Śląskich. Jest to największy skarb znajdujący się w naszym muzeum, ale także w Europie. Dla porównania dzięki makietom, które przedstawiały ceny towarów mogliśmy poznać wartość denara, jaką stanowił w tamtych czasach. Najstarsze monety pochodzą z XI wieku, jednak że większość z nich jest z XII wieku. Kolejnym punktem naszej wyprawy była wystawa o nazwie „Głogowianie 1945”, która przedstawiała losy naszego miasta przed II wojną światową, podczas wojny i po niej. Mieliśmy okazję zobaczyć fotografie przedstawiające czasy, które pamiętają nasze babcie i dziadkowie. Schodami w dół zeszliśmy do podziemi, gdzie znajdowały się zabytki sztuki kamieniarskiej i płyty nagrobne z żydowskiego cmentarza. Oprócz podstawowej wystawy mieliśmy okazję poznać historię życia św. Mikołaja, biskupa z Miry, (który żył w latach 270-342-lub 345), przedstawioną podczas wystawy poświęconej patronowi Głogowa. Jedną z najciekawszych pamiątek jest obraz Hieronima ze Strydonu, który żył w latach między (331, a 347, zmarł 419-420 roku). Obraz ten przed wojną był ozdobą głogowskiej kolegiaty. Jego losy po wojnie nie do końca były znane, jednakże ostatecznie trafił w ręce ojców redemptorystów w Muzeum w Bardzie Śląskim. Po ponad 10 latach obraz wrócił jako depozyt do głogowskiego muzeum, a z czasem wróci do parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Głogowie, która znajduje się niedaleko naszych warsztatów. Była to bardzo cenna lekcja historii, która zapamiętamy na bardzo długo.